🥏 Ocet Z Kwiatu Czarnego Bzu
Zakwas syropy czarny bez ocet syropy róża podbiał zioła rokitnik. 10 zł Syrop z kwiatu czarnego bzu 250ml by. 15 zł
Syrop z kwiatów bzu… Dzisiaj zrobię go po raz pierwszy, a przepis wzięłam z bloga Agnieszki Maciąg. Jest prosty do zrobienia, a kwiatów ci u mnie dostatek dookoła domu, więc biorę się do roboty! Część kwiatów zasuszę, a z części zrobię syrop. Na zimę ( i nie tylko) będzie jak znalazł! Przechowywanie kwiatów bzu czarnego
Powiat Żyrardowski / Gmina Puszcza Mariańska. 601860972. Ekologiczna galaretka z kwiatu czarnego bzu, z własnego gospodarstwa. Zdjęcie poglądowe.
stabilizują krwiobieg. uśmierzają ból, w tym ból głowy. chłodzą. działają oczyszczająco. wychwytują wolne rodniki. przyspieszają przemianę materii. przeciwdziałają uderzeniom krwi do głowy. łagodzą stany zapalne skóry. Czytaj też: Olej z kwiatów czarnego bzu: przepis i zastosowanie.
Wino z kwiatów czarnego bzu. Składniki na baniak 35 l: 75 baldachów kwiatów czarnego bzu 8 cytryn 7 kg cukru + 2 kg cukru + 2 kg cukru 4 saszetki czarnej herbaty drożdże winiarskie pożywka woda Wino z kwiatów lipy. Składniki na baniak 25 l. 8 litrów kwiatów lipy (same kwiaty, bez przylistków) 6 kg cukru + 1,5 kg cukru + 1,5 kg cukru
Do wykonania soku potrzebujemy: 60 szt baldachimów czarnego bzu 2 litry wody1kg cukru sok z 4 dużych cytrynTo make the juice, we need: 60 pcs of elderberry c
200g cukru, pół opakowania pektyny. 3-4 kwiatostany czarnego bzu. 1 łyżka soku z cytryny otarta skórka z 1/2 cytryny. Truskawki opłukać, odszypułkować, pokroić w ćwiartki, zasypać cukrem wymieszanym ze skórką cytrynową. Kiedy owoce puszczą sok, dodać sok z cytryny oraz czyste od owadów kwiatostany dzikiego bzu (dobrze jest
Jak stosować syrop z kwiatów bzu czarnego? Syrop z kwiatów można wykorzystać do przygotowania: rozgrzewającej herbaty, dań obiadowych, naturalnych galaretek, domowych deserów. Składniki. cukier, wyciąg z kwiatu czarnego bzu (43%), regulator kwasowości (kwas cytrynowy) Wyprodukowany z wyciągu z kwiatów czarnego bzu. Wartość
Przygotowanie octu z kwiatów czarnego bzu wcale nie jest trudne. Potrzebne są tylko dwa składniki oraz szklany słój. Choć wiele osób wie, że owoce czarnego bzu wykazują właściwości prozdrowotne, to już mało kto korzysta z kwiatów tej rośliny.
Żywy ocet z wiśni. szt. Do produkcji żywego octu z wiśni używamy idealnie dojrzałych owoców tradycyjnej polskiej odmiany „Łutówka” z starych sadów w Dolinie Dunajca. Owoce są ręcznie zbierane i tłoczone, po czym sok z wiśni przechodzi długą, dwustopniową fermentację, przy użyciu tradycyjnej metody orleańskiej.
Sposób przygotowania: 1. Kwiaty po zebraniu rozłożyć na blacie aby pozbyć się insektów, pozostawić na co najmniej 1 godzinę. Następnie poobcinać kwiatuszki z łodyg. Wodę zagotować z cukrem i włożyć kwiaty, dodać również cytryny pokrojone w plastry. Naczynie z syropem odstawić na co najmniej 24 godziny w chłodne miejsce.
Właściwości kwiatów czarnego bzu; Sok z kwiatów czarnego bzu; Czarny bez jest krzewem powszechnie występującym na terenie całej Polski. Od dawna ceniony jest w lecznictwie ze względu na szerokie zastosowanie. Właściwości lecznicze mają zarówno kwiaty, jak i owoce bzu czarnego. Nie należy ich jednak bezpośrednio spożywać, gdyż
Yrehm. Syrop z kwiatów czarnego bzu jest to najtańsze i najlepsze lekarstwo, które każdy nas powinien mieć w lodówce. Cudowne jest to, że jest łatwo dostępne i można je samemu wykonać. W dodatku w zdrowszej wersji niż wszystkie syropy sprzedawane w aptece, bo bez cukru. Pierwszy raz syrop z kwiatów czarnego bzu zrobiłam w zeszłym roku a nauczyła mnie tego bardzo mądra pani doktor. Spożywałam go sama oraz podawałam dzieciom w okresach osłabienia i przy pierwszych objawach przeziębienia lub grypy. Żadna infekcja się nie rozwinęła – od ponad roku nikt z nas nie zachorował! Według medycyny naturalnej „czarny bez jest dobry na sto chorób” a wiele ze wskazań jest potwierdzonych badaniami naukowymi. Każda część rośliny czarnego bzu ma właściwości prozdrowotne: korzeń, kora, liście, kwiaty i owoce, które pojawiają się jesienią. Późna wiosna i wczesne lato to najlepszy moment na przetwory z kwiatów. Właściwości kwiatów czarnego bzu Co takiego wyjątkowego jest w tej roślinie, że potrafi stawić czoła przeziębieniom, grypie i dolegliwościom o rożnym podłożu? Kwiaty z czarnego bzu zawierają dużo flawonoidów, czyli naturalnych związków bioaktywnych, które mają właściwości przeciwzapalne i przeciwutleniające (w tym kwercetynę, rutynę), kwasów organicznych (w tym kwas chlorogenowy, który zmniejsza wchłanianie cukru i zwiększa wrażliwość na insulinę będąc dużym wsparciem w leczeniu cukrzycy i otyłości) oraz dużo składników mineralnych. [1] Ekstrakty z kwiatów bzu czarnego mają wiele wartości odżywczych i prozdrowotnych, w tym działanie: przeciwzapalne (modulacja cytokin IL-1 i TNF-alfa) przeciwutleniające (ochrona przed stresem oksydacyjnym) przeciwwirusowe (łagodzenie objawów grypopodobnych, hamowanie wirusa grypy typu A i B oraz wirusa opryszczki pospolitej) kardioprotekcyjne (obniżanie markerów zapalnych, poziomu cholesterolu i trójglicerydów) zmniejszające stan zapalny przyzębia wspierające gospodarkę glukozowo-insulinową, metabolizm oraz zmniejszanie wagi ciała [2] Wykorzystuje się je wspierająco w leczeniu grypy, bakteryjnego zapalenia zatok, zapalenia oskrzeli, hamowania zapalenia przyzębia oraz zapobiegania i leczenia insulinooporności. [3] Syrop z kwiatów bzu czarnego działa wykrztuśnie, napotnie, obniża temperaturę, działa przeciwwirusowo, wzmacnia odporność, łagodzi ból głowy (również migrenowy), działa oczyszczająco i przyśpiesza przemianę materii. W poszukiwaniu cudownego skarbu natury Kwiaty czarnego bzu rozpoczynają kwitnąć pod koniec maja. Zbiera się je do lipca – najlepiej wybrać słoneczny, suchy dzień. Jeśli jesteś fanką natury to na pewno zwróciłaś uwagę o tej porze roku na upojnie pachnące krzaki z białymi baldaszkami kwiatów. Jeśli nie jesteś, nie przejmuj się, bo można je spotkać praktycznie wszędzie, w lesie, na łące, w parkach. Ważne jest tylko, aby kwiaty zbierać z krzaków rosnących daleko od drogi i zanieczyszczeń. Wystarczy, że wybierzesz się na spacer za miasto, na łąkę – założę się, że pierwszym napotkanym krzakiem będzie właśnie czarny bez. Jak zbierać kwiaty czarnego bzu? Na kwiatową wyprawę najlepiej zabrać koszyk lub papierową torbę (zdecydowanie nie polecam reklamówek foliowych) oraz nożyczki, którymi obcinamy delikatnie baldaszki z krzaka. Jest to lepsze rozwiązanie niż zrywanie, ponieważ nie potrząsając kwiatami, nie strzepujemy z nich drogocennego pyłku oraz nie niszczymy tak bardzo krzaczka. Wybieramy baldaszki w pełni rozwinięte, o białym kolorze, pokryte żółtym pyłkiem. Uwaga na mszyce, które bardzo lubią czarny bez i mogą się gromadzić w okolicach kwiatostanu. Przepis na syrop z kwiatów bzu czarnego na miodzie – bez cukru Większość przepisów na syrop w internecie bazuje na zalewie cukrowej. Dla mnie nie ma to sensu – robić remedium z wykorzystaniem cukru, który prowadzi do stanów zapalnych w organizmie, osłabia nas układ odpornościowy, przyśpiesza starzenie, przyczynia się do otyłości, cukrzycy i wielu chorób cywilizacyjnych. W aptece, jak pytam o syrop bez cukru, farmaceuci zaskoczeni są pytaniem. Czy rzeczywiście to takie nieoczywiste, że jak szukam czegoś na przeziębienie, to nie chcę w pakiecie wszechobecnego cukru? A jeśli jest to niemożliwe, to naprawdę wolę zrezygnować z takiego „wsparcia” organizmu, no chyba, że jest to naprawdę konieczne. Przepis na syrop, którym się z Wami podzielę opiera się na macerowaniu w miodzie. Brzmi trochę, jakbyśmy mieli wejść na poziom zaawansowany zielarstwa, ale tak naprawdę jest bardzo prosty. Najlepsze do macerowania kwiatów z czarnego bzu będą łagodne miody kwiatowe, w tym wielokwiatowy, lipowy czy rzepakowy. Aby zakonserwować rośliny czy zioła miodem często wystarczy wymieszać z nim sok lub miazgę roślinną. W proporcji 2/3 miodu na 1/3 roślin uzyskujemy wartościową mieszankę tworzącą syrop. Tego typu maceraty miodowe są w miarę trwałe, ale najlepiej przechowywać je w lodówce, w niewielkich słoiczkach. Wytrzymają na pewno do zbioru w kolejnym roku. Miód zawiera duże ilości mikroelementów oraz witamin. Dzięki enzymom pochodzącym z gruczołów ślinowych owadów wykazuje silne działanie bakteriobójcze, dlatego jest dobry na przeziębienia i kłopoty z gardłem. Poza tym wzmacnia odporność, przyśpiesza procesy gojenia, pobudza mózg do pracy, koi nerwy i działa nasennie. Trzeba tylko pamiętać, że te wszystkie wspaniałości w miodzie są mało odporne na działanie wysokiej temperatury. Przygotowanie syropu z czarnego bzu Potrzebujemy: około 70 baldaszków kwiatowych 2 duże słoiki płynnego miodu (ja używam wielokwiatowego) 2 cytryny 2 duże słoje do macerowania gaza, gumki małe słoiczki do przelania syropu Zebrane kwiatostany rozkładamy na 1/2 godziny na papierze do pieczenia (ewentualnie na gazecie) najlepiej na świeżym powietrzu, aby pozbyć się „nieproszonych gości”. Nie przedłużamy tego etapu, aby kwiaty nie zwiędły. Nie myjemy ich. Następnie do miski obcinamy nożyczkami kwiatki z łodyżek tak, aby jak najmniej pozostało zielonej części łodyżki. Można delikatnie obrywać kwiatuszki, ale jest to niesamowicie pracochłonne. A jest to o tyle istotne, ponieważ łodyżki zawierają sambunigrynę, która w dużych ilościach na surowo jest trująca, dopiero przetwarzanie usuwa te właściwości. Część kwiatków można ususzyć do naparów lub całość przeznaczyć na drogocenny syrop. Kwiaty wsypujemy do słoików i skrapiamy je delikatnie 40% alkoholem (ten etap można pominąć). Dodajemy pokrojone w plasterki wcześniej wyszorowane cytryny i zalewamy miodem. Jeśli miód jest skrystalizowany najlepiej wstawić słoik do mocno ciepłej, ale nie gorącej wody i poczekać aż się rozpuści. Całość mieszamy starannie tak, aby kwiatki były porządnie przykryte miodem i ustawiamy w ciepłe, ale nienasłonecznione miejsce (np.: na blacie w kuchni). Zabezpieczamy gazą z gumką i opiekujemy się nimi przez około 2 tygodnie przynajmniej raz dzienne mieszając zawartość słoików drewnianą łyżką. Po tym czasie przelewamy całość przez drobne sito lub przecedzamy gazą i mamy gotowy syrop z czarnego bzu. Rozlewamy do małych wyparzonych i suchych słoiczków (ja prażę słoiki w piekarniku w temperaturze 100 – 120 st. C 20 minut, a zakrętki zalewam wrzątkiem). Nie trzeba ich pasteryzować, wystarczy przechowywać w lodówce. Stosowanie syropu z czarnego bzu W przypadku zauważenia pierwszych objawów infekcji, syrop można spożywać 2-3 razy dziennie po 1-2 łyżki lub dodawać do herbaty (tylko nie gorącej, bo miód straci cenne właściwości). Syrop z kwiatów czarnego bzu może stanowić również fantastyczny dodatek smakowy do lemoniady, herbaty czy nawet ciasta naleśnikowego. Obiecuję, że jak raz go zrobicie, już co roku będziecie buszować po polach, lasach i łąkach w poszukiwaniu tego przepysznego i skutecznego cudu natury. Na zdrowie! Gosia Mazur [1] O. Kaltsa at al.: A Green Extraction Process for Polyphenols From Elderberry (Sambucus nigra) Flowers Using Deep Eutectic Solvent and Ultrasound-Assisted Pretreatment, Molecules. 2020 Feb [2] C. Ulbricht et al.: An Evidence-Based Systematic Review of Elderberry and Elderflower (Sambucus nigra ) by the Natural Standard Research Collaboration, Journal of Dietary Supplements · January 2014 [3] K. B Christensen et al.: Identification of Bioactive Compounds From Flowers of Black Elder (Sambucus Nigra L.) That Activate the Human Peroxisome Proliferator-Activated Receptor (PPAR) Gamma, Phytother Res. 2010 Jun Drukuj Opis Syrop z kwiatów czarnego bzu jest to najtańsze i najlepsze lekarstwo, które każdy nas powinien mieć w lodówce. Cudowne jest to, że jest łatwo dostępne i można je samemu wykonać. W dodatku w zdrowszej wersji niż wszystkie syropy sprzedawane w aptece, bo bez cukru. 70 baldaszków kwiatowych 2 duże słoiki płynnego miodu (ja używam wielokwiatowego) 2 cytryny 2 duże słoje do macerowania gaza, gumki małe słoiczki do przelania syropu Zebrane kwiatostany rozkładamy na 1/2 godziny na papierze do pieczenia (ewentualnie na gazecie) najlepiej na świeżym powietrzu, aby pozbyć się „nieproszonych gości”. Nie przedłużamy tego etapu, aby kwiaty nie zwiędły. Nie myjemy ich. Następnie do miski obcinamy nożyczkami kwiatki z łodyżek tak, aby jak najmniej pozostało zielonej części łodyżki. Można delikatnie obrywać kwiatuszki, ale jest to niesamowicie pracochłonne. A jest to o tyle istotne, ponieważ łodyżki zawierają sambunigrynę, która w dużych ilościach na surowo jest trująca, dopiero przetwarzanie usuwa te właściwości. Część kwiatków można ususzyć do naparów lub całość przeznaczyć na drogocenny syrop. Kwiaty wsypujemy do słoików i skrapiamy je delikatnie 40% alkoholem (ten etap można pominąć). Dodajemy pokrojone w plasterki wcześniej wyszorowane cytryny i zalewamy miodem. Jeśli miód jest skrystalizowany najlepiej wstawić słoik do mocno ciepłej, ale nie gorącej wody i poczekać aż się rozpuści. Całość mieszamy starannie tak, aby kwiatki były porządnie przykryte miodem i ustawiamy w ciepłe, ale nienasłonecznione miejsce (np.: na blacie w kuchni). Zabezpieczamy gazą z gumką i opiekujemy się nimi przez około 2 tygodnie przynajmniej raz dzienne mieszając zawartość słoików drewnianą łyżką. Po tym czasie przelewamy całość przez drobne sito lub przecedzamy gazą i mamy gotowy syrop z czarnego bzu. Rozlewamy do małych wyparzonych i suchych słoiczków (ja prażę słoiki w piekarniku w temperaturze 100 – 120 st. C 20 minut, a zakrętki zalewam wrzątkiem). Nie trzeba ich pasteryzować, wystarczy przechowywać w lodówce. Wskazówki W przypadku zauważenia pierwszych objawów infekcji, syrop można spożywać 2-3 razy dziennie po 1-2 łyżki lub dodawać do herbaty (tylko nie gorącej, bo miód straci cenne właściwości). Syrop z kwiatów czarnego bzu może stanowić również fantastyczny dodatek smakowy do lemoniady, herbaty czy nawet ciasta naleśnikowego. Czas przygotowania: 2 tygodnieCzas obróbki termicznej: 20 minutKategoria: Dla zdrowiaMetoda: MacerowanieKuchnia: polska Słowa kluczowe: syrop z czarnego bzu
Dzień dobry, Jak pewnie wiecie, w Małopolsce wszystko dzieje się dużo szybciej. Szybciej taje śnieg, szybciej kwitną róże, szybciej zakwitają i przekwitają bzy. Teraz na przykład na Plantach znajdziecie lipy, na których w jednym momencie są pączki kwiatowe, kwiaty i zielone orzeszki. Okolice Krakowa stoją bzem czarnym. Kilka dni temu jednak do domu moich Rodziców zawitał prezent: oranżada z kwiatów bzu (niektórzy mówią, że to „szampan” bzowy, bo bąbelkuje całkiem jak szampan), przygotowana przez Panią Zosię, farmaceutkę z sąsiedniego miasteczka. Pani Zosia zawsze dba, żeby w aptece była wystawa świeżych, sezonowych ziół, kocha naturę i robi sama wiele przetworów. Oranżadę miałam okazję skosztować dopiero po weselu przyjaciółki i jest pyszna! Przypomina nieco w smaku i „bąbelkowatości” klasyczne piwo imbirowe (przypominam tutaj, że to nazwa tradycyjna – naturalny napój gazowany, nie piwo takie jak ze sklepu) tyle, że tutaj nie dodajemy wcale drożdży ani nie przygotowujemy zakwasu (tutaj znajdziesz przepis na piwo imbirowe na zakwasie), tylko polegamy na drożdżach naturalnie występujących na kwiatach. Wiem, że w niektórych rejonach Polski sezon bzowy jest właśnie w pełni, prosiliście mnie też na Facebooku o tę recepturę, więc podam Wam oryginalny (po lekkiej edycji tylko) przepis Pani Zosi, na tę pyszną oranżadę! Bardzo dziękuję za jego udostępnienie przepisu! Uwagi techniczne: W przepisie występuje kwasek cytrynowy. Kwasek cytrynowy jest normalnie używany w zielarstwie do konserwacji (powie Wam to każdy zielarz, farmaceuta, biochemik etc., który cokolwiek liznął receptury), jest to obecny cykl Krebsa. Wiem, że wiele osób się wzdraga przed kwaskiem cytrynowym, więc wtedy musicie eksperymentować z cytrynami na własną rękę (to jest ten sam wzór chemiczny co w cytrynie). W zielarstwie używa się też np. kwasu mlekowego i innych „chemicznych” rzeczy, dałabym pewnie sok z około 5 zamiast kwasu, ale nie dam Wam 100% gwarancji, że tak będzie. Polecam butelki plastikowe, szklane mogą zostać rozsadzone. Ewentualnie na pierwszym etapie fermentacji dajcie plastik i potem możecie spróbować z przelać do butelek do szampana (muszą być to po prostu mocne butelki!). Ale jakby co, to Was ostrzegałam! Z tego co mi wiadomo, butelki bez BPA ma Kropla Beskidu, inne firmy to nie wiem (te zielone to po bardzo smacznej i popularnej tutaj wodzie „Piwniczance”). Generalnie najlepiej zrobić i wypić. Wybierajcie bez, który ładnie pachnie. Pani Zosia napisała, że oranżadę można przechowywać nawet pół roku. Nie mam powodu, żeby jej nie wierzyć, chociaż u mnie napoje fermentowane inne dłużej niż 3 tygodnie to nie postały, bo wszyscy je wypijali. Oczywiście, jakby nie patrzeć, to oranżada ma w sobie „E” – E 300 (czyli witaminę C, która jest w każdej cytrynie) oraz E 330, jeśli stosujecie kwasek cytrynowy (jeśli nie, będzie miała więcej E 300). Jak widzicie, oranżada jest naprawdę gazowana! Oranżada z kwiatów bzu wg. Pani Zosi Składniki: 45-50 baldachimów bzu czarnego 4,5 kg cukru (ja bym dała brązowy – KH) 30 litrów wody (użyłabym możliwie miękkiej, filtrowanej) 1 kwasek cytrynowy (patrz: uwagi techniczne) 5 cytryn (obranych ze skórki + sok wyciśnięty, najlepiej eko albo jakieś inne dobre, sparzone, umyte) butelki plastikowe i/lub szklane (patrz: uwagi techniczne) Przygotowanie: Zagotowujemy wodę, wsypujemy do gotującej wody cukier i mieszamy. Czekamy, aż odrobinę ostygnie i dodajemy sok z cytryn, skórkę, kwasek cytrynowy i kwiaty bzu. Przykrywamy oraz pozostawiamy na dobę. Kolejnego dnia przesączamy przez gazę, zlewamy do butelek plastikowych (ja radziłabym zostawić kilka centymetrów luzu w butelce – KH), zakręcamy i wystawiamy w dobrze nasłonecznione miejsce (np. na parapet). Po ok. 6-12 godzinach (w zależności od temperatury) oranżada powinna być gotowa: sprawdzamy, czy butelki są twarde. Jeśli są, to znaczy, że już jest. Przekładamy oranżadę do chłodnego miejsca, żeby spowolnić fermentację (np. do spiżarki), gdzie może stać nawet 6 miesięcy lub dłużej. I to tyle, przepis wydaje się być bardzo prosty, prawda? W każdym razie wszyscy, którzy mieli okazję spróbować lemoniady, potwierdzają, że jest pyszna! PS. Ja bym pewnie dodała odrobinkę imbiru świeżo tartego ;-) Podobał Ci się wpis? Podaj dalej!
24,00 zł Ocet z kwiatów czarnego bzu w butelce 500 ml. Opis Opinie (0) Opis PRODUKT: Ocet z kwiatu bzu POJEMNOŚĆ: 500 ml SKŁAD: Kwiaty bzu, woda, cukier. WŁAŚCIWOŚCI: Kwas octowy ma silne działanie przeciwdrobnoustrojowe i może eliminować niektóre szczepy bakterii. Obniża poziom cukru w krwi, co jest bardzo korzystne dla osób chorych na cukrzycę. Ma korzystny wpływ na zdrowie serca. Ocet może chronić przed rakiem. PRZECHOWYWANIE: Przechowywać w chłodnym miejscu. INFORMACJE DODATKOWE: Produkt niefiltrowany i niepasteryzowany. Może zawierać osad na dnie butelki. Recenzje Na razie nie ma opinii o produkcie. Napisz pierwszą opinię o „Ocet z kwiatu czarnego bzu” Podobne produkty
Czerwiec obfituje w kwitnące krzewy i drzewa. Warto wykorzystać ten moment i zaopatrzyć się w tak cenny surowiec. Ostatnio opisywałem fermentowany napój z kwiatów bzu czarnego. Dziś chciałbym zaprosić na wpis o occie. Właściwości octu Ocet jest bardzo wartościowym produktem, ale należy wiedzieć jak i kiedy go zastosować (szczególnie, jeśli mówimy o użytku wewnętrznym). Najczęściej mamy do czynienia z octem spirytusowym, który jest ciepły termicznie i posiada właściwości smaku gorzkiego i kwaśnego. Natomiast ja zachęcam do produkcji octów domowych, które są bardzo proste i tanie w przygotowaniu, a przede wszystkim mamy pewność co do surowca, bo sami wiemy czego użyliśmy do jego produkcji. Octomaniacy wiedzą, że ocet można przyrządzić naprawdę z wielu produktów! I właśnie nasz „wsad” decyduje o specyficznych właściwościach konkretnego octu. Chociaż ogólnie mówiąc octy będą poruszać energię w naszym ciele (szczególnie Qi Wątroby). Ich regularne, niewielkie spożycie (jako dodatek do dressingów, do gotowania, do picia w formie rozcieńczonej z ciepłą przegotowaną wodą) rozprasza nagromadzone zastoje, porusza krew, pobudza wytwarzanie soków trawiennych i żółci czy pomaga w wyprowadzaniu toksyn. Ze spożyciem octów powinny uważać osoby z syndromami Suchości, a jego ogólny nadmiar w diecie uszkodzi przede wszystkim Żołądek i Śledzionę (które szczególnie nie lubią nadmiaru smaku gorzkiego). Dziś skupimy się na occie akacjowym i bzowym. Zasada produkcji octu jest prosta. Do przegotowanej wody dodajemy cukier (nie martwcie się, cukier zostaje w 100 % zjedzony i nie pozostaje po nim ślad), a kiedy woda ostygnie dorzucamy nasz wsad. Ocet z kwiatów bzu Na pierwszy rzut poszedł ocet z kwiatów bzu czarnego. Tutaj na 3 litry wody dałem 1,5 szklanki cukru. Nie żałujcie kwiatów. Obetnijcie koniecznie zielone końcówki i przykryjcie go papierowym ręcznikiem, aby nie wpadały do środka muszki owocówki, które zainteresują się nim wkrótce. Ocet na początku stawiamy w dość ciepłym miejscu, aby ruszyła fermentacja. Pamiętajcie, żeby przynajmniej raz dziennie zajrzeć do octu i go przemieszać, po 1-2-3 dniach ruszy proces – kwiaty będą się mocno unosić ku powierzchni, a całość zacznie się pienić. Ocet będzie gotowy po paru tygodniach (dużo zależy od jakości surowca, warunków procesu, można przyspieszyć proces dodając matkę octową z innego octu lub pokrojone 1 jabłko). Ocet z kwiatów akacji Po paru dniach udałem się na zbiory kwiatów akacji (a właściwie robinii akacjowej, potocznie zwanej u nas akacją). Zadanie nie łatwe, gdyż udało mi się znaleźć tylko starsze drzewa, które mają kwiaty bardzo wysoko. Ale jedno drzewo obdarowało mnie porządną ilością kwiatów, które były w zasięgu ręki. Tutaj schemat nastawienia octu taki sam jak powyżej. Kwiaty akacji najlepiej oberwać z zielonych gałązek (idzie całkiem sprawnie, gdy złapiemy kwiaty od czubka gałązki i przesuwamy palce w dół). Oczywiście zanim je powrzucacie do słoja z posłodzoną wodą, to zachęcam do pozostawienia ich na kilkadziesiąt minut na ręczniku papierowym, aby rozeszli się ich mieszkańcy. Teraz pozostaje cierpliwie czekać, aż octy będą gotowe! Będę używać je do sałatek (w końcu mamy lato, więc jak znalazł!) do deserów czy robienia lemoniad. Ale gdy będzie potrzeba, to znajdą zastosowanie lecznicze w stosowaniu wewnętrznym jak i zewnętrznym. Króciutko na koniec o samym kwiecie akacji. Kwiaty robinii akacjowej (tzw. fałszywej akacji) są bogate w związki fenolowe i minerały o właściwościach antyoksydacyjnych (nikiel, miedź, wapń i chrom). Wykazują również właściwości przeciwdrobnoustrojowe chociażby względem Salmonella, E. coli czy L. monocytogenes. Ich działanie jest podobne jak do działania kwiatów bzu czarnego – skutecznie wyprowadzają Gorąco, a nawet Toksyczne Gorąco z ciała (np. ciężkie zatrucia polekowe, reakcje na chemioterapię, naświetlania). Działają moczopędnie, wyprowadzają Gorącą Wilgoć (głównie z Dolnego Ogrzewacza, np. kamica nerkowa). Można stosować je również jako napary, toniki, konfitury, niektóry produkują nawet wino akacjowe. EDIT: Poniżej zdjęcia gotowych octów. W słojach i w butelkach gotowy ocet – po ok. 6 tygodniach „octowania” z nastawem i po kolejnych 6 tygodniach „octowania” bez nastawu. Ocet z kwiatów bzu czarnego 2. Ocet z robinii akacjowej 3. Zlane octy do buteleczek – będą sukcesywnie używane do picia, do sosów, zup i innych dań. Zapach i smak są wspaniałe! Za rok powtórka! Taijitu – terapie holistyczne – medycyna chińska Kraków, dietetyka TCM, akupunktura, zioła
Wkoło domu las, w lesie krzewy dzikiego bzu. Dziki bez w ogrodzie i na łące. Wrześniowe gałęzie dzikiego bzu uginają się do ziemi pod ciężarem czarnych pereł. Opuszczony sad, w sadzie jabłonki. Mizerne owoce, kwaśne i niekształtne, podobają się tylko mi i okolicznej zwierzynie. Sójki znaczą dziobami czerwone jabłuszka na najwyższych gałęziach, dziki wyjadają spady i owoce z najniższego piętra. Nim poranek zdecydował, czy ma być słoneczny, czy deszczowy, uzbierałam skrzynkę jabłek i wiadro owoców dzikiego bzu. Duet wydał mi się idealny na nową porcję octu winnego. Oto, jak przygotowałam ocet z dzikiego bzu: 1. owoce dzikiego bzu otrząsnęłam z gałązek, odrzuciłam zielone i czerwone niedojrzałe owoce. 4 litrów czarnych bzowych kulek dodałam 2 litry wody i całość zagotowałam. zagotowane owoce przez sito, uzyskany sok gotowałam jeszcze 15 minut. Super widok, kiedy rubinowy sok pieni się i bulgoce. Do 5 litrów soku dodałam pół kilo cukru. pokroiłam w plastry i umieściłam w moim naczyniu do produkcji octu. jabłka zalałam ostudzonym sokiem z dzikiego bzu. powędrowało do domu – na dworze zimno jak na wrzesień. W domu ogień wesoło pali się w kominku, temperatura w sam raz do fermentacji. Ocet bzowy można wykonać bez użycia jabłek, z samego soku z bzu. Potrzebny jest jednak starter do rozpoczęcia fermentacji ( winiarskie). Inny rodzaj bzowego octu to biały ocet bzowy. Jest to ocet z kwiatów bzu. Robi się go tak samo, jak bzowego szampana, tylko płyn należy pozostawić na dodatkowy tydzień w pojemniku fermentacyjnym nakrytym ściereczką. Można też przez pomyłkę zostawić na stole otwartą butelkę bzowego szampana – szampan skiśnie, czyli zmieni się w ocet. Sam z siebie. Szczegóły, dotyczące produkcji szampana/octu z kwiatów bzu znajdują się TUTAJ. Ten post ma 23 komentarzy Jolanta 1 wrz 2013 Odpowiedz Inez jesteś kochana. Super przepis, który chętnie skopiuję. Piękne dzięki za zdjęcia. Na Twojej stronie to sam cud miód. Pozdrawiam tamara 1 wrz 2013 Odpowiedz Super przepis, dzięki! Zarażasz Inez, nie wiadomo za co się zabierać! Czy za octy ziołowe, czy za przeróbke czarnego bzu. Paplałam o Twoich przepisach mojej przyjaciółce, podczas zbierania krwawnika, czarny bez w następny weekend. Pozdrowienia. Ola 3 wrz 2013 Odpowiedz Inez, a czy trzeba zagotowac owoce czarnego bzu? Czy nie wystarczyło by zmiażdżyć ich i połączyć z jabłkami i wodą? Może więcej dobrego by zostało w owocach bez obróbki cieplnej? pozdrawiam admin 3 wrz 2013 Odpowiedz Owoce bzu należy poddać obróbce cieplnej, by unieszkodliwić alkaloid sambunigrynę. „Bez czarny jest dobry do czerwonego wina (np. Port), jednak smak takiego wina nie każdemu odpowiada. Jest ono jednak doskonałym materiałem do doprawiania innych win, przy czym jego dodatek nie przekracza zwykle 10%. Ze względu na zawartość w owocach alkaloidu sambunigryny (która potrafi w dziwny sposób wpłynąć na żołądek i prawdopodobnie na głowę), należy sok lub miazgę owocową przegotować, co spowoduje rozkład sambunigryny. Na wino należy brać tylko owoce dojrzałe, bez szypułek i listków. Miazgę można wygnieść albo na surowo, albo sparzyć wrzącą wodą i fermentować owoce w miazdze, albo też ugotować owoce w przepisanej ilości wody i wygnieść.” fragment „miazgę wygnieść albo na surowo” jest ciekawy 🙂 robił ktoś w Was wino/ocet z bzu bez obróbki cieplnej? Jolanta 9 paź 2013 Odpowiedz Inez co sądzisz o zrobieniu octu z owoców dzikiej róży. Czy zmielić owoce maszynką i zalać w równych proporcjach woda i octem jabłkowym w celu wzbudzenia fermentacji?? Będę zobowiązana za podpowiedź. Pozdrawiam admin 13 paź 2013 Odpowiedz Jolu, to wygląda na dobry plan. Wyeliminowałabym jednak wodę z przepisu. Po co rozcieńczać na tym etapie? Napisz, jak wyszło, jestem ciekawa. Z mojej wyprawy po owoce róży nic nie wyszło, cały dzień mżawka. Jolanta 14 paź 2013 Odpowiedz Inez Słoneczko, owoce róży zmieliłam maszynką (grube oczka), dodałam trochę jabłek oraz trochę prawie octu i zobaczę co wyjdzie. na razie wszystko pracuje i to szybko. wygląda to trochę jak maź przy mieszaniu codziennym ale zobaczę co dalej. Wody mało i zastanawiam się jak to będzie przy odcedzaniu. Pewnie octu nie będzie dużo. nastawiłam również ocet z owoców głogu i zobaczę co z tego wyjdzie. pamiętaj to Ty byłaś moją inspiracją do zrobienia tych octów. Twoje opisy i zdjęcia chciałoby się czytać i oglądać cały czas. Pozdrawiam admin 15 paź 2013 Odpowiedz jak ładnie do mnie piszesz, to bardzo miłe. Myślę, że wszyscy jesteśmy dla siebie wzajemną inspiracją. Gdyby nie było czytelników, nie byłoby autora. Nastaw też ocet na suszonych owocach czarnego bzu. Ja taki robię, super immunostymulant. Marta 3 wrz 2014 Ocet na suszonych owocach bzu? A jak go robisz? Dolewasz zimną kranówkę i dodajesz matkę z innego octu? Marto, susz zalewasz octem zrobionym wcześniej, dodajesz trochę miodu i po kilku dniach jest czarny ocet bzowy 🙂 Coś dla Ciebie – bez gotowania i bez alkoholu. Marta 11 paź 2015 Wiem,,,, obiecałam kiedyś zdjęcie z rozwieszonym bzem na suszarce do ubrań ;P oto i on ;P ale powiem Ci, że po paru miesiacach miałam wrazenie jakby niektóre kuleczki bzowe były pokryte pleśnią… prawda jest tez taka, ze pozno go wtedy zbieralam i niektore baldachimy były juz podeschnięte… a że bez schnący naturalnie na krzakach ma tendencje do zbijania się „w nietoperze” tzn z rozłożystego baldachimu robi się bliżej nieokreślone „coś” to może nie wysechł tak jak trzeba. W tym roku uruchomiłysmy z mamą masową produkcję soku z bzu. Kwiczałam na samą myśl o obieraniu 😀 po kilku tygodniach tej masowej produkcji – czyli przedwczoraj postanowiłam, że nazrywam jeszcze trochę bzu i ususzę ale na gazetach… przyduszony baldachimem do dołu tak, zeby był jak najszerzej rozpostarty 😉 tak powinno się dobrze wysuszyc 😉 będę z tego chciała zrobić ocet bzowy ;)) juz nie mogę się doczekać 😉 Anna 31 sie 2014 Odpowiedz Inez kochana nastawiłam ocet jabłkowy drugi raz (tamten cos sie splesnił ) ,troszke pożywki dałam (kilka łyzek coct jablkowego )i cyka sobie…ale ten z bzu dzikiego 🙂 o dało mi do tworczości dzieki Tobie .Super masz blog ,świetna z Ciebie dziewczyna 🙂 a głowa .przepisy :d o ho ho nie wspomne o piwniczce i otej super aparaturze do destylacji ..^” za całokaształt dzieki że Jesteś 🙂 na fb 🙂 tak pewno byśmy sie nie poznały choc to około 60 km 🙂 pozdrawiam do znów 🙂 Anno, pisz częściej – zaplanujmy jakieś wspólne zbiory! Tasia 31 sie 2014 Odpowiedz Czy taka duża ilość cukru jest uzasadzniona? Tasiu, uzasadniona pragnieniem uzyskania większego stężenia kwasu octowego. Nie dla Ciebie ten cukier, dla bakterii fermentacyjnych. Tasia 1 wrz 2014 Odpowiedz Aha, to im więcej cukru tym stężenie kwasu octowego jest większe? Czy to samo się tyczy octu jakbłokwego i innych? Ala 9 paź 2016 Odpowiedz Ten ocet jest bardzo gęsty, przefiltrowałam na tyle, na ile się dało, ale czy nie będzie pleśniał? ocet nie może być gęsty, ocet to taka woda kwaśna – w jakim sensie gęsty? ustać się musi może dopiero? Ala 12 paź 2016 Odpowiedz Wyszedł gęsty, taki jak syrop. Zlałam i wczoraj odkryłam, że pachnie acetonem. Próbuję go ratować ale smutno mi bardzo, bo miałam na niego kilka pomysłów 🙁 Urszula Mazurowska 5 kw. 2017 Odpowiedz kurcze, aż się nie mogę doczekać jesieni, żeby móc zrobić taki ocet!!! Czy zamiast owoców czarnego bzu można spróbować zrobić taki ocet z czeremchy ..? 🙂 Magdalena Maćkowiak 1 paź 2017 Odpowiedz Ile dać jabłek na taki ocet? Lidia 14 cze 2020 Odpowiedz Witam, mam pytanie i wielka prosbe o szybką sporą ilosc kwiatu bzu czarnego z mysla o zrobieniu zarobiłam w słoikach, ale po nocy, zaczęło to wszystko dosc buzowac i nawet przelalam zawartosc wszyatkich sloikow do plastikowej duzej beczki, ktora nadaje sie do celow sppzywczych, kiedys robilam kapustę. I teraz sie zastanawiam czy dobrze zrobilam?czy nie popsuje swojej pracy?mieszam codziennie,wszystkiego jest ponad polowa beczki, nie widze w niej buzowania, moze dlatego ze duzo tego jest?prosze napisz mi,czy to wszystko sie nie popsuje?czyvtaki ocet powinno sie robic moze tylko w szkle? Bede wdzeczna za wszyatkie rady, zrobilam 9 czerwca, wiec poki co ma 5 powinnam go trzymac z kwiatem? Kiedy przecedzic kwiat? Dodaj komentarz Polecane produkty Bergamotka tłoczona olejek eteryczny BIO 10 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka Geranium olejek eteryczny (Egipt) 10 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka Copaiba olejek eteryczny poj. 20 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka Mieszanka Geranium 01 (olejki dla dzieci na infekcję) 10 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka Drzewo herbaciane olejek eteryczny (Australia) 15 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka Rozmaryn olejek eteryczny ct. cyneol 20 ml zł Oceniono na 5 Dodaj do koszyka
ocet z kwiatu czarnego bzu